Help - AA Maska Normalizująca Antybakteryjna

Hej ! :) 


Dziś jestem z krótką opinią na temat Maski normalizującej antybakteryjnej od AA
Stosuje ją 2 razy w tygodniu, jest ona z tej samej seri Help co opisywałam tu żel seboregulujący do twarzy, możecie  o nim przeczytać TU :) . 




Produkt jest opakowany w ładną białą tubkę z czerwonymi akcentami, jest w niej 40ml kosmetyku. Mimo tak małej ilości jest bardzo wydajna, bowiem wystarczy tylko odrobina na każdą stronę twarzy aby wysmarować całą buźkę. Konsystencja produktu jest lekka kremowa ale zbita, nie spływa, nie stwarza problemów przy nakładaniu. Zapach jest neutralny, praktycznie nie wyczuwalny.
Maseczkę nakłada się na około 15 minut do wyschnięcia, po upływie czasu należy zmyć ją ciepłą wodą.
Moja twarz po tym zabiegu jest ładnie oczyszczona, orzeźwiona i wyraźnie gładka w dotyku.  Wągrów czy zaskórniaków i innym złym wyprysków jest znacznie mniej. Po dłuższym zastosowaniu a stosuję ją już dość długi czas, moja skóra jest bardziej zmatowiona i rozjaśniona i zauważyłam również poprawę kolorytu cery. 
Wiele osób mówiło mi, że po tej maseczce mogę mieć czerwoną twarz za sprawą kwasu azelainowego, ale na szczęście nic takiego nie zauważyłam.
Maska ogólnie kosztuje około 23zł więc jest to śrenio tanie, jednak można ją zgarnąć o połowę taniej przy promocjach w rossmanie.

Skład: Aqua,Propylene Glycol,Ethylhexyl Stearate,Magnesium Aluminum Silicate, Cetyl Alcohol,Kaolin,Sorbitan Stearate,Pentylene Glycol,Tridecyl salicylate,Polysorbate 60,Niacinamide,Zinc Oxide,Dicaprylyl Ether,Stearic Acid,Hamamelic Virginiana Leaf Extract,Panthenol,Lauramidopropyl Betaine,CetearylAlcohol,TocopherylAcetate,Cyclopentasilohane,Xanthan Gum,Allantoin,Phenoxyethanol,Ethylhexylglycerin,AzelaicAcid,Lecithin,Alelocollagen,
Sodium Chondroitin Sulfate,Butylene Glycol,Caprylyl Glycol,Hexylene Glycol,CI 77891

Eveline Cosmetics - volumix fiberlast - Maskara do rzęs

Cześć kochani :) 

Ten czas tak szybko leci, że nawet sama nie wiem kiedy się weekend skończył. 
Dzisiaj mam dla was recenzję jednej z maskar, której ostatnimi czasy mam przyjemność się malować. Maskara jest z Eveline Cosmetics, z firmy z którą nie umiem się polubić. Ale czy ta maskara podbiła moje serce ? Możecie o tym przeczytać niżej, zapraszam serdecznie ! 



Eveline Cosmetics - volumix fiberlast - Maskara pogrubiająca, rozdzielająca i unosząca rzęsy o 45stopni

Zacznę może od tego, że mam cieniutkie rzęsy, krótkie i bardzo trudno jest mi kupić fajną maskarę. Czasem się to udaje czasem nie bardzo. Nie kiedy mam ochotę aby moje rzęsy byly grube i mocno podkręcone. O tym tuszu czytałam dużo u innych blogerek, skuszona dobrymi opiniami zakupiłam go. Lubię bardzo sylikonowe szczoteczki więc to był dodatkowy plus, tak samo jak niska cena. Opakowanie wygląda ładnie i starannie zaprojektowane. W kosmetyczce od razu można znaleźć, jest złota i połyskująca. 



Moje oczko przed nałożeniem tej maskary wygląda tak : 

PRZED NAŁOŻENIEM TUSZU

A po nałożeniu tuszu... : 

PO NAŁOŻENIU TUSZU EVELINE COSMETICS VOLUMIX FIBERLAT
Tak więc przed malowaniem widać, że rzęs mam mało i są cienkie oraz w ogóle się nie podkręcają same z siebie. Są jednym słowem trudne do ujarzmienia. 
Jednak już po nałożeniu maskary stają się one nieco pogrubione i są lekko podkręcone. Z rozdzielaniem jest troszkę gorzej bo przeważnie ja nie kończę na jednej warstwie tuszu. Po jednej warstwie są one rozdzielone ładnie, ale kiedy nakładam drugą i czasem trzecią rzęsy zaczynają się kleić, mam wrażenie, że tusz szybko zasycha i dlatego nie udaje się do końca rozdzielić rzęs. 
Dla mnie ta maskara jest dobra na co dzień, do szybkiego podkreślenia rzęs. Bo kiedy przychodzi czas na porządniejszy make-up no to raczej będę dalej szukała tej jedynej maskary, która dogodzi mnie i moim rzęsom :) 


PO



PRZED





Garnier Fructis -Maska nadająca blask GOIJ HAIR FOOD



Hej moi mili !

Przepraszam że przez jakiś czas mnie nie było, ale jak wiecie miałam problem z laptopem i ładowarką do niego. Teraz jest już dobrze, zakupiłam nową ładowarkę i działa bez problemowo więc mogę w końcu działać. :) :)



Dziś przychodzę do was z recenzją !


 Na temat Maski do włosów od Garniera. Jest to ich nowość w ofercie.  Na pewno słyszałyście o tych maskach. Ja wybrałam dla siebie Maskę nadającą blask.  Skusiłam się na nią ponieważ chwalę sobie nie które odżywki i maski od Garniera, a pojemność 390ml tym bardziej mnie zachęciła bo ja uwielbiam dużo nakładać na włosy masek i odżywek. Może dlatego też zeszła u mnie błyskawicznie, używałam ją koło 3 miesięcy.

Zacznę od tego że maska jest zamknięta w sporym plastikowym opakowaniu, szatę graficzną ma przyciągającą wzrok. Napisy są duże i jasne z daleka dobrze widoczne. 
Ja wybrałam maskę do włosów koloryzowanych ponieważ miałam dość świeże farbowane włosy, więc pomyślałam, że powinna się sprawdzić idealnie. 
Można ją stosować na 3 różne sposoby ( na sucho i na mokro ) to też mi się spodobało, ciekawiło mnie też czy faktycznie będzie się tak sprawdzała. 


Konsystencja maski jest kremowa, ani nie spływa ani też  nie jest zbita. Przyjemna do rozsmarowywania i wmasowywania we włosy. Zapach ma obłędny, owoców egzotycznych.
Na wieku opakowania pisze, że jest z 98% składników pochodzenia naturalnego, bez parabenów, bez silikonów i bez sztucznych barwników, wegańska formuła. 




Powiem wam tak... ja przetestowałam ją na te 3 sposoby i generalnie najbardziej odpowiada mi sposób 3ci jako pielęgnacja bez spłukiwania.
Sposób 2gi był dla mnie też dobry o ile potrzymałam ją dłużej niż te 3 minuty zalecane. 
A sposób 1wszy najmniej mi podszedł ponieważ miałam wrażenie że jako odżywka nie spełnia tego co obiecuje. Miałam splątane włosy ciężko było je rozczesać, blasku też specjalnie nie widziałam. 

Gdy nakładałam ją jako maskę i dłużej trzymałam na włosach to po spłukaniu były miększe w dotyku, zdecydowanie delikatniejsze i lepiej się rozczesywało. Jednak musiałam większej ilości użyć by dobrze wmasować, ale ja z nawyku mam to, że muszę nabrać więcej niż trzeba :) .

Natomiast bardzo polubiłam ją za możliwość stosowania ją na sucho jako pielęgnacje bez spłukiwania, ponieważ nie wielka ilość rozsmarowana na dłoni a potem wmasowana we włosy naprawdę je odżywiały i nadawały blasku. Końcówki nie rzucały się już w oczy, że są poniszczone i suche były zregenerowane. 

Mogę polecić tą odżywkę każdemu bo myślę, że każda znajdzie coś dobrego w niej.  :) 
Mam ochotę wypróbować jeszcze inną wersje z tej lini, wzmacniającą włosy. 

A wy już stosowałyście te maski ? Jak wrażenia ? :) :) 

Olejek łopianowy z czerwoną papryką z Green Pharmacy

Hej ! Przychodzę do was z opinią o Olejku łopianowym z czerwoną papryką z Green Pharmacy tak jak obiecywałam wcześniej. Moja przygoda ol...

Popular Posts